Test głośników Microlab B77. Czy to najlepsze głośniki biurkowe w cenie do 300zł?

W jednej z licznych konwersacji prowadzonych pod testami porównawczymi zamieszczonymi na kanale Digital Stereophony na YouTube zostały mi polecone do testów głośniki Microlab B77. Według zapewnień miały zagrać o klasę lepiej od Edifier R1280T, a jako że akurat poszukiwałem jakiegoś ciekawego budżetowego głośnika do testów, zdecydowałem się sprawdzić na ile te obietnice mają pokrycie w rzeczywistości. Tak więc zapraszam Was na test Microlab B77, kandydata do miana najlepszego głośnika biurkowego w kategorii do 300zł.
Zanim przejdziemy do opisu tego co słychać, sprawdzimy to co widać i czuć pod palcami. Pierwsze wrażenie po wyjęciu Microlabów z pudełka jest bardzo pozytywne, wygląd oraz jakość wykonania głośników nie zdradzają ich niewygórowanej ceny, wręcz przeciwnie, jako całość podobają mi się bardziej niż wspomniane wcześniej Edifiery. Bardzo dobre wrażenie robi przede wszystkim czarne gumowane pokrycie frontu i góry obudowy o teksturze przypominającej skórę. Fajnie komponuje się ono z niezłej jakości okleiną bocznych ścianek imitującą drewno. Nieźle prezentują się również czarne maskownice chroniące przetworniki. Jedynym elementem psującym nieco ten pozytywny obraz jest plastikowe pokrętło głośności umieszone na froncie jednej z obudów, odstające, dosłownie i w przenośni, od reszty. Wspomniane przeze mnie przetworniki to odpowiednio 4 calowy woofer oraz tekstylny tweeter o średnicy 0.75 cala. Do napędzania wszystkich przetworników służy dwukanałowy wzmacniacz o mocy 2x24W. Co istotne dla tych mających niewiele miejsca na biurku, otwory bass refleks wylądowały na tyle obudów, co pozwoliło na zachowanie czystego wyglądu frontu, ale w konsekwencji oznacza, że nie będziemy ich mogli ustawić bezpośrednio pod ścianą bez zachwiania balansu brzmienia. Jeśli chodzi o dostępne wejścia to mamy  tutaj do czynienia z typowym zestawem dwóch wejść RCA i nic ponad to, żadnych wejść cyfrowych czy też łączności Bluetooth, nie za tą cenę. Umieszczone z tyłu jednej z obudów dwa pokrętła odpowiedzialne są za regulację poziomu basu i tonów wysokich.



Odsłuch

Zaraz po podłączeniu głośników do prądu sprawdziłem poziom szumów własnych i z ulgą stwierdziłem, że jest dobrze, a delikatny szum z wysokotonowca słyszalny jest tylko z odległości kilkunastu centymetrów. Z odległości powyżej pół metra delikatny szum przestaje być słyszalny.

A co gdy B77 zacznie odtwarzać dla nas muzykę? Otóż i tutaj Microlab pozytywnie zaskakuje, prezentując czysty, detaliczny i co ważne naturalny dźwięk z całkiem przyzwoitym fundamentem basowym. Zacznijmy od początku, czyli od basu. Bas w wykonaniu B77 jest jego najsłabszą stroną, co wcale nie oznacza, że jest słaby, a wręcz przeciwnie, jest on fajnie rozciągnięty jak na 4 calowy przetwornik średnio-niskotonowy, w czym spora zasługa całkiem sporych rozmiarów obudowy. Rozciągnięcie basu w dół może nie powala, mamy tutaj realne zejście w  okolice 65Hz, nie można w tym wypadku mówić o jakichś wielkich brakach. Problemem jest raczej delikatne boomienie w wyższym zakresie basu oraz odstające od najlepszych wypełnienie basu, takie połączenie daje efekt delikatnego kartonu, brak tu trochę mięcha. Na szczęście im wyżej w zakres częstotliwości tym lepiej. Średnica w wykonaniu B77 jest jasna i czytelna, trochę wypchnięta przed szereg (szczególnie ta wyższa), podobnie zresztą jak dobrej jakości tony wysokie. Całość dźwięku jest ze sobą dobrze połączona tworząc spójny przekaz i ładną, sporych rozmiarów scenę dźwiękową. Nie ma tutaj mowy o jakieś zauważalnej głębi sceny, ale i tak za te pieniądze jest naprawdę dobrze. Niestety moc wzmacniaczy nie pozwala na kręcenie gałką głośności w prawo w nieskończoność, gdyż dość szybko dźwięk staje się twardy i niezbyt przyjemny, zaczynają się również odzywać obudowy podkolorowując dosyć istotnie dźwięk. Nie są to więc głośniki na których będziemy wstanie rozkręcić imprezę, ale do słuchania na niskich i średnich poziomach głośności jak najbardziej się nadają, nawet w średniej wielkości pomieszczeniach.



Porównanie

Możliwości Microlab B77 postanowiłem poddać próbie ognia porównując je z dwoma innymi popularnymi modelami głośników budżetowych. Pierwszym z nich był niezwykle popularny jeszcze niedawno Creative T20 drugiej serii, który obecnie kosztuje niemal tyle samo co B77. Drugim konkurentem dla B77 będzie natomiast jeden z najpopularniejszych obecnie modeli głosików budżetowych, Edifier R1280T.

Porównania zaczniemy od starszego modelu, czyli Creative T20. Porównując bezpośrednio oba modele szybko zauważymy, że prezentują muzykę w całkowicie odmienny sposób. Brzmienie T20 jest mocno osadzone na basie, szczególnie tym wyższym, z wycofaną średnicą i niezbyt wyraźnymi tonami wysokimi. W prównaniu do B77, T20 brzmi jak by ktoś podkręcił bas i jednocześnie schował głośniki za cienką zasłoną, brzmienie ich jest słodkie i niezbyt klarowne, brakuje tu trochę tak zwanego pazura. B77 na tle konkurenta od Creative prezentuje jasny i klarowny przekaz, wokale zamiast chować się za podbity bas wychodzą nam naprzeciw i są dużo wyraźniejsze. Tony wysokie również są czystsze i bardziej rozciągnięte. B77 prezentuje również większą i czytelniejszą scenę dźwiękową. Oba głośniki szybko tracą parę wraz ze zwiększaniem poziomu głośności.

Porównanie brzmienia Microlab B77 i Creative T20 series II:

Porównanie brzmienia Microlab B77 i Edifier R1280T:

Dużo trudniejszym dla B77 przeciwnikiem okazał się droższy o około 100zł konkurent ze stajni Edifier. Zaczynając od kwestii poza brzmieniowych, oba głośniki są podobnej wielkości, i prezentują podobny poziom wykonania. Estetycznie bardziej przypadły mi do gustu głośniki od Microlab. Edifier może sobie natomiast przyznać zwycięstwo w kategorii funkcjonalności, a to za sprawą obecności pilota na podczerwień, którym wygodnie będziemy sterować głośnością bez wstawania z miejsca w przypadku, gdy Edifiery są poza zasięgiem naszych rąk (np. wtedy gdy służą nam jako głośniki w sypialni czy też salonie obok telewizora). Do zastosowania w dalszym polu predysponuje Edifiery również znacznie większa realna moc, pozwalająca rozkręcić je do wyższych poziomów głośności bez większych zniekształceń. Jeśli o sam charakter brzmienia, to bardziej podoba mi się Microlab B77, a zaważa na tym jakość wspomnianej wcześniej średnicy i wysokich tonów, które porostu brzmią bardziej spójnie naturalnie i szczegółowo niż ma to miejsce w R1280T. B77 jest lepszym wyborem gdy często słuchamy muzyki akustycznej, rockowej czy też tej opartej na wokalach. Jest jednak pewna cecha brzmienia R1280T, która na pewno przekona do siebie sporą część konsumentów, a jest nią bas. R1280T jest mistrzem basu wśród kompaktowych głośników budżetowych. Bas prezentowany przez Edifiery jest głęboki, ładnie wypełniony i co ważne nie traci pary również wtedy, gdy postanowimy posłuchać muzyki głośniej.


Podsumowanie

Microlab B77 bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Są to głośniki o naturalnych, czystym brzmieniu świetnie nadające się do muzyki opartej na naturalnych dźwiękach. Na pochwałę zasługuje również bardzo dobra jak na tę ceną jakość wykonania. Jak dla mnie to najlepsze głośniki na biurko w cenie poniżej 300zł jakich do tej pory słuchałem. Polecam

Ocena końcowa 8.5/10

Zalety:
-Bardzo dobry stosunek jakości do ceny
-Elegancki wygląd i dobra jakośc wykonania
-Klarowny spójny dźwięk
-Ładna scena dźwiękowa

Wady:
-Bas mógł by być lepszy
-Tracą parę na wyższych poziomach głośności

Komentarze

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz